czwartek, 29 września 2011

WDMW 2

Znów nadszedł upragniony zaskakujący Wielki Dzień Mojej Weny. Co prawda nadszedł prawdopodobnie dzięki Pobożnej Osobie, jednak dzięki niemu powstało mnóstwo rzeczy. Mam też trochę zaległych dziwactw do przywleczenia przed wasze gałki oczne :P
No i mam też do zakomunikowania jedną rzecz a mianowicie, zachciało mnie się i Pobożnej Osobie zresztą też, pójść na studia. Wiecie zasmakować kucia bezsensownego materiału po nocach, oblewania sesji lub jej odsypiania, stresów większych niż przy maturze i ogólnie nauki w wersji large a nawet huge. Oznacza to zaniedbanie spania do południa, oglądania mnóstwa seriali i oczywiście robienia wszystkiego co teraz robimy. Więc ogłaszam zimę przedwczesną na moim a nawet naszym blogu i zapowiadam okresową odwilż. Niestety nie jest to zależne od nas i jeśli ktokolwiek czyta moje teksty i ogląda nasze zdjęcia, musi poczekać.
Dość już smęcenia i pisania o zimnych rzeczach choc możliwe, iż Pobożna Osoba byłaby wielce ucieszona wczesną zimą. Ale co by was nie zanudzać przejdę do sedna jądra itd sprawy mej. Jak już się pewnie domyślacie była u mnie Pobożna Osoba. Nakarmiłam ten człowieczy byt napoiłam i zagoniłam do roboty. Z tej roboty powstało coś ok 30 aniołków. Większość z nich bardzo malutka ale niektóre wielkie jak kartka A4. Nie chcę przedłóżac bo pewnie Wam się nie chce czytac więc pokażę. Patrzcie podziwiajcie itd itd...










Takie moje są. Pobożna Osoba robi dzieci swe troszkę inaczej. Oto przykład, z maleńkim moim wkładem:

A teraz dawno zapowiedziane prace Pobożnej Osoby z poprzedniego wypadu na moją chatę:





No i na koniec jedno zdj z wycieczki niedawnej mej na Kanadę. Mały foto reportaż później.
To już koniec, dziękujemy za uwagę my Siostry K.

poniedziałek, 19 września 2011

Szał...

Dziś wpadłam w filcowy szał... Normalnie jednego dnia 3 broszki od rana a wczoraj dwie. Może niektórym zdaje się, że to mało. Jednak tego typu broszki, trzeba robic każdy płatek osobno. Dłubania co nie miara ale i przyjemnego dłubania:)
A tak nawiasem to dziś jest Wielki Dzień Mojej Weny (WDMW). Co jakiś czas pewnie będzie się on u mnie pokazywał wtedy będę pisac w skrócie: WDMW. Pozdrawiam cieplutko bo dzień dziś bezpciowy. A żeby co by wam dzień umilic, pochwalę się tymi broszkami.


To były niebieskości a teraz zapowiedziane kiedyś kolory lata. Co prawda tylko dwa ale bądźcie wyrozumiali jest dopiero w pół do 14 :p



I wszystkie razem:
I to by było na tyle, dziękuję.

sobota, 17 września 2011

de kupą

Z mieszanymi uczuciami prezentują wam moje pierwsze kolczyki decoupage (chyba tak się to pisze :p). Przyznam się, że nie wiem co o nich mylec. Niby są ok., ale mam wrażenie, że coś im brakuje. Nie są duże, może to właśnie dlatego mam te mieszane uczucia. Niby ładne ale to nie to. Nie wiem, może mój gust się wypacza :p


czwartek, 15 września 2011

Anieliska

Słono Was witam w ten chłodny wieczór. Tak jak obiecałam tak wrzucam aniołki trochę ich jest, choc nie za dużo, w najbliższym czasie postaram się zrobić jakieś partie, co by było tego więcej do pokazania. Tak więc proszę bardzo oto moje dzieci:)






środa, 14 września 2011

Ciąg dalszy

Dalszy ciąg szybkiego pisania. Niestety teraz to tak chwile będę pisac. Jednakże obiecuję jakoś może jutro wstawic większą partie. No i potem będzie już pojedyńczo. Poznajcie Malwinkę :)

wtorek, 13 września 2011

Szybko...



Dziś tak szybciutko bo troche późno dziś. Mało gadania i mało pokazywania ot mój ostatni pomysł. Jak zwykle gorzej z wykonaniem. Oto Marcinek.

czwartek, 8 września 2011

Brioszki

No to teraz czas na pokazanie wam co powstało na nowym biurku mym. No więc powstały trzy broszki z filcu niezwykle czasochłonne (dwie zajęły mi jeden dzień wyjęty z życia) jednakże efekt jest niesamowity, a że mamy teraz modę na duuuuże broszki to myślę, iż panie na bazarku skuszą się na taki mały (?) drobiazg :p dodam jeszcze tylko, że jedna broszka ma średnice ok. 10 cm.




Tak właśnie się prezentują wszystkie trzy. Mam zamiar jeszcze zrobić w kolorze słońca jako pożegnanie wakacji. Te mają już kolory jesienne...

środa, 7 września 2011

Gdzie mam pracowac?




Ostatnio trochę mi się zeszło i nie pisałam a to dlategoż, iż nie miałam gdzie się ulokowac w mym królestwie zwanym mym pokojem. No to teraz mam już gdzie bo zakupiłam sobie biureczko typu kreślarskiego i moja aktywnośc zawodowo-pasjonatowa zostanie wreszcie ulokowana w konkretnym miejscu :p Co więcej oświadczam wszem i wobec, mój rozum ma nowe pomysły i już mi szepcze co chce robic tak więc cierpliwości coś się na pewno kiedyś pojawi :) a na razie popatrzcie jak wyglądały zmagania me z nowym biurkiem.