niedziela, 4 marca 2012

Wracam...

Taaak!!!Powracam!!! Świeża i z mnóstwem pomysłów, jak wiosna J
Taaak pomysłów… może i mam mnóstwo jednak nie mogę narzekać na nadmiar wolnego czasu :P Tak więc wybaczcie wierni Ci, którzy wpisy moje przed swe oczyska podkładacie. Chylę czoło przed Wami i Waszą upartością. Bo przyznaje trudno mnie zrozumieć. Mój język jest jak najbardziej specyficzny i niestety nie zmienię go, ponieważ określa on to czym jestem. Ale dość gadania dziś wiosennie i zimowo (mam na myśli kolory).
Otóż serfując po przepastnych zasobach sieci jakąż jest Internet natknęłam się na coś takiego jak makrama (się mi zdaję, że dobrze pisze), rzecz jak najbardziej oczywista zaciekawiło mnie to zaintrygowało i nie minęło 24 h (godziny) od odkrycia tej techniki a już miałam w palcach sznurek zapas koralików i mnóstwo pomysłów ochoczo zabrałam się do realizowania planu: „rób coś byle się nie uczyć” i zrobociłam coś w rodzaju makramy…
Oczywiście nie zrażałam się (efekt ujrzycie potem) i pokazałam dziewczętom na roku mojego gnieciucha. Dziewczęta jak to w stadzie bywa rzuciły się na to jak wilki na… na… coś ładnego (miałam pisać antylopę ale pod względem geograficznym jest to niemożliwe, chyba że w zoo [nie jesteśmy w zoo więc pozostanę przy czymś ładnym]). Wracając do tematu, oczka się dziewczętom zajarzyły no i od razu pytania się posypały (w liczbie 3) czy zrobię więcej. Ja jak to ja wyczułam okazje do dłubania i zabrałam się z wielką ochotą do plecienia. Jak skończyłam to zbierałam szczęki z podłogi (moje obydwie). Efekt nawet mnie zaskoczył (widziałam wiele swoich dzieł w moim życiu), koniec końców siedzę teraz i plotę i filtruje sieć moimi szperaczami (w zamyśle moim to są oczy) słuchając Florence and The Machine (polecam wszystkim lubiącym muzykę filmową i „Grę o tron”). Nie przeciągając struny i nie męcząc waszych siatkówek ocznych pokazuję dla porównania gnieciucha i to coś drugiego co ma jadowite zielone oczęta, oraz efekt który zwalił mi szczęki z zawiasów (w sumie nie wiem czemu, choć nawet mój chłopak powiedział, że mu się podoba, to chyba coś w niej jest :P).


Zdjęcia wstawiły mi się trochę na odwrót (mam nadzieje, że mi wybaczycie). Tyle na dziś trzymajcie się ciepło i nie dajcie się zwariować.